poniedziałek, 24 lutego 2014

rozkminka o krawcu hanka


Ostatnio, zupełnie przypadkiem, natknąłem się na krótkometrażowy film będący ekranizacją prozy Charlesa Bukowskiego. Pod koniec lat sześćdziesiątych pisał on felietony do podziemnego kalifornijskiego czasopisma Open City. Jego rubryka nosiła nazwę "Zapiski starego świntucha" i taki też tytuł nosi książka, w której wszystkie te felietony zostały zebrane. "Siedziałem po prostu przed maszyną, piłem piwo i pozwalałem, by samo to szło" - tak pisarz wspomina proces twórczy i doskonale daje się to wyczuć podczas lektury. Autor za każdym razem pisał o tym, co mu akurat przyszło do głowy, stąd sporo jest opowiadań, mniej lub bardziej poważnych rozważań (najbardziej lubię te gdzie padają słynne słowa "jeśli ma się do wyboru Humphreya lub Nixona, to tak, jak gdyby się miało wybierać między zjadaniem ciepłego albo zimnego gówna") i różnych opowieści ze swojego życia, na przykład opis spotkania z Nealem Cassadym na krótko przed jego śmiercią.

Treścią jednego z felietonów była historia pewnego małego krawca imieniem Jack, który siedzi w swym zakładzie nad maszyną do szycia, gdy odwiedza go jego kumpel Harry. Pisać cokolwiek więcej o fabule byłoby nieuprzejmością, na tym więc poprzestaję. Dość powiedzieć, że okoliczności towarzyszące temu spotkaniu są mocno nietypowe, a próby odgadnięcia co autor usiłował nam przekazać, może przyprawić o połamanie głowy, być może połączone z torsjami. Na pewno jest to utwór niestereotypowy, Bukowski zazwyczaj kojarzy się z mrocznymi, zadymionymi spelunami i hektolitrami whisky, tu zaś nie uświadczymy ani grama alkoholu, ani na chwilę nie wychodzimy też poza zakład krawiecki.

Film jest krótki, wizualnie znakomity, aktorstwo może nieco zbyt przerysowane, ale moim zdaniem pasujące do konwencji, fabułę każdy sobie prywatnie oceni. Uważam, że warto poświęcić te 16 minut.

Filmik można obejrzeć tutaj.

1 komentarz:

  1. Przekonałeś mnie! "Zapisków starego świntucha" jeszcze nie czytałem, a do prozy oraz poezji Bukowskiego zamierzam jeszcze wrócić, bowiem jak dotąd poznałem zaledwie 4 utwory :) Chociaż te 4 dzieła w zupełności wystarczyły by odkryć geniusz tego niezwykłego pisarza :)

    OdpowiedzUsuń